One Voice
niedziela, 4 października 2015
sobota, 3 października 2015
Koncert ekumeniczny na trzy chóry
W czasach, w których coraz więcej nas dzieli niż łączy, szukamy wspólnego mianownika, płaszczyzny do dialogu i porozumienia.
Trzy chóry z zupełnie różnych sfer kulturowych i religijnych, trzy różne rodzaje ekspresji, trzy różne sposoby śpiewania i jedna miłość…miłość do muzyki. W programie koncertu królowała różnorodność. Usłyszeliśmy 3 repertuary w wykonaniu każdego z chórów osobno, w towarzystwie wybitnych instrumentalistów oraz a capella. Finałem podsumowującym to wydarzenie była przygotowana specjalnie na tę okazję pieśń zaśpiewana wspólnie.
W sobotę 3 października 2015 r. o godz. 19:00, w I Zborze Kościoła Chrześcijan Baptystów przy ul. Waliców 25, spotkały się na jednej scenie „na pograniczu kultur” białoruski chór klasyczny „Concordia Chor”, żydowski chór „CLIL” oraz gospelowy chór "Sienna Gospel Choir".
środa, 2 września 2015
Koncert trzech chórów One Voice
Nawiązując do idei One Voice 3 października w Kościele Baptystów na ul. Waliców 25 w Warszawie odbędzie się koncert trzech chórów. Pieśni gospelowe, katolickie i żydowskie usłyszymy w wykonaniu Sienna Gospel Choir, Concordia Chor oraz chóru Clil.
środa, 5 listopada 2014
One Voice laureatem Warszawskiej Nagrody Edukacji Kulturalnej
W roku 2014 Konkurs Warszawskiego Programu Edukacji Kulturalnej na najlepszy projekt edukacji kulturalnej został zorganizowany po raz piąty. Podczas Gali w Muzeum Historii Żydów Polskich Polin wręczono nagrody autorom najlepszych projektów. W kategorii organizacji pozarządowych II miejsce przyznano Katarzynie Anuszewskiej za projekt "One Voice", realizowany przy współpracy z Fundacją Innowatorium w 2013 r.
prezentacja projektu w półfinale konkursu WPEK
piątek, 23 maja 2014
niedziela, 7 lipca 2013
To jeszcze nie koniec..
Jedenaście dni, trzydzieści wspaniałych osób, wiele godzin wspólnej nauki,
ćwiczeń i prób. Trud, zmęczenie, ale również ogrom pozytywnych emocji i łzy,
które pojawiły się,gdy przyszedł czas pożegnania. To tylko mały wycinek tego co
działo się podczas naszej wymiany. Niech Wasze słowa staną się początkiem kolejnych wspólnych działań..
Kasia Anuszewska
„To było niesamowite doświadczenie dla mnie - możliwość poznania ciekawych,
kreatywnych ludzi oraz innych kultur. Zwłaszcza, że wcześniej nie miałam
możliwości poznania Warszawy, jak również. Bardzo spodobało mi się miasto, jego
atmosfera i barwy”
„Możliwość poznania ludzi z Białorusi i Ukrainy zajmujących się tym samym
co my pokazało ile nas łączy a jak niewiele nas dzieli Nigdy nie myślałam źle o
innych kulturach. Niemniej jednak niewątpliwie projekt One Voice wniósł wiele
dobrego do mojego postrzegania Ukrainy i Białorusi”
"Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do realizacji tego
projektu, ponieważ otrzymaliśmy bezcenne doświadczenie i najbardziej
pozytywne wrażenia!
„W projekcie byliśmy jako jeden chór, jak dobrzy znajomi, przyjaciele i
cały czas byliśmy jak jedna wielka, szczęśliwa rodzina”
„Były śpiewy bardziej ludowe, przez klasyczne, aż do muzyki gospel.
Uczestnicy różnili się również na tle religijnym (w niedzielę każdy miał czas
na praktykę religijną według swojego wyznania). Zabawy integracyjne, wspólnie
spędzane wieczory i długie rozmowy sprawiły, że nikt nie chciał się rozstawać z
nowopoznanymi przyjaciółmi’
"Bardzo dziękuję wszystkim twórcom tego projektu. Dziękuję za emocje,
które pojawiły się w tym projekcie. Przez 10 dni pobytu w Warszawie wiele się
nauczyłam. I pomimo tego, że reprezentujemy trzy kraje, trzy religie, różnice
nie były ważne, staliśmy się jednym chórem, mieliśmy bardzo dobry i
interesujący czas ze sobą. Serdeczne podziękowania dla wszystkich, którzy
pomogli zrealizować ten projekt i zaprosili nas do Polski. Chcielibyśmy
kontynuować i rozwijać ten projekt!"
sobota, 6 lipca 2013
piątek, 5 lipca 2013
Wielki finał
Piątek – to był niezwykły dzień. Wieczorem miał się odbyć koncert, do
którego przygotowaliśmy się przez cały czas wymiany, wykorzystując w pełni
nasze umiejętności i energię. W trakcje porannej próby usłyszeliśmy ostatnie
sugestie i uwagi od dyrygentów. Po obiedzie na próbie generalnej śpiewaliśmy z
sekcją instrumentalną. Zegar wybił osiemnastą. Rozległy się oklaski z widowni,
a Aliona (chórzystka SGC) ogłosiła rozpoczęcie koncertu.
Pierwsi na scenie pojawili się chórzyści „Werwyczki”. Następnie Concordia
Chor і Sienna Gospel Choir. Podczas koncertu można było
usłyszeć utwory muzyki sakralnej z Ukrainy, Białorusi, Polski. W drugiej części
wydarzenia wszyscy chórzyści pojawili się na scenie i zaśpiewali jako jeden chór
- One Vioce.
One Voice - Hvalite Gospoda z Nebes
One Voice - Ach Moj Jezu
One Voice - O cudny dzień
One Voice - My desire
Sviatlana Zadreiko
fot. Karina Krystosiak
czwartek, 4 lipca 2013
Czemuś nie przyszedł?
Zajęcia przeprowadzone przez Andrzeja Głowackiego pozostawiły najbardziej
niesamowity ślad i pozytywne wrażenie. Cztery godziny warsztatów minęły bardzo
szybko. Brak mi słów, żeby opisać jak wszystko było fantastyczne. Andrzej mówił do nas pięknym językiem, układając wyrazy w ciekawe zdania.
Spodobało się mi, że Andrzej nie rozpoczął zajęć teoretycznie powielając
klisze: interpretacja to – …… Dla każdej grupy przygotował fragment wiersza w
ojczystym języku. Zadanie, które nam dał polegało na wyraźnym przeczytaniu,
a następnie zaśpiewaniu wybranej części. W kolejnym ćwiczeniu musieliśmy się
wcielić w rolę bohaterki, która chce oszukać ojca. W podsumowaniu
zrozumieliśmy, że przez te ćwiczenia Andrzej przygotował nas do
zrozumienia terminu interpretacja i zadał 4 pytania, które są obowiązkowe, w
momencie wykonania jakiegokolwiek utworu artystycznego lub muzycznego.
Najciekawszą częścią naszego warsztatu było niekonwencjonalne wykonanie
piosenki „Cziom ty nie pryjszow”. Andrzej przedstawił na przykładzie tej
piosenki jak wiele jest sposobów wykonania utworu. W podsumowanie naszej
wspólnej pracy powstała taka historia…
No koniec chciałabym przypomnieć jeszcze jeden moment z tego dnia.
Opowiadając o interpretacji, Andrzej polecił nam przesłuchać pewien utwór,
który wykonała Katarzyna Groniec
Sviatlana Zedreiko
środa, 3 lipca 2013
Tańce hulańce
Za nami już połowa naszego pobytu w Warszawie. Każdego dnia mamy zajęcia,
które dostarczają nam nowej wiedzy i pozytywnych wrażeń. Z każdym dniem więzi
między uczestnikami One Voice stają się coraz silniejsze, rodzą się przyjaźnie.
Codziennie wspólnie spędzamy czas, przyglądamy się sobie, ale zawsze gdy
jesteśmy razem jest wesoło i na twarzy każdego jest uśmiech. Wymieniamy się
pozytywnymi emocjami, umiejętnościami, doświadczeniem. Będąc razem mamy
wrażenie jakbyśmy stworzyli jedną rodzinę, w której jest miłość do każdego.
Dzisiejszy poranek zaczął się podobnie jak poprzednie: senni z z pół
zamkniętymi oczyami przygotowujemy śniadanie w jadalni, dzielimy się
wspomnieniami na temat wieczornych przygód. W jadalni każdy ma swoje miejsce:
niektórzy zajęli wersalkę, inni grzecznie zasiedli przy stole. Ktoś się skarży,
że jest niewyspany, ktoś się głośno śmieje, a inny to po prostu obserwuje.
Dzisiejszy poranek nie był wyjątkowy. Ale jak się okazało to był przewidziany
początek czegoś nieprzewidzianego. O Boże!!!!! Zapomniałam!!! Dzisiaj mamy
koncert na Siennej z chórem z Finlandii. Ta wiadomość szybko dotarła do
wszystkich uczestników przy śniadaniu, również tych, którzy jeszcze nie zaczęli
jeść. Zebraliśmy się i pośpieszyliśmy na zajęcia do Starej Prochowni. Każdy
znał już tą drogę bardzo dobrze.
Do naszej grupy dołączyła nowa osoba – Marcin. Sympatyczny młody
choreograf, który bardzo miło i szczerze spojrzał na każdego, zapoznał
się z nami. Następnie zaczęliśmy zajęcie z ruchu scenicznego. Marcin
zaproponował, abyśmy nauczyli się układu do jednej z piosenek, której uczyli
nas nasi polscy przyjaciele. Ile w tym wszystkim było radości! Na początku nie
potrafiliśmy tego powtórzyć, zapominaliśmy, błądziliśmy... Marcin miał
coraz to nowe pomysły, które musieliśmy bardzo szybko przyjmować i
realizować. Wydaje mi się, że śmiesznie było obserwować nasze zajęcia, ponieważ
ruchy były asynchroniczne. A dziś mamy występ z naszym nowym układem tanecznym.
Naszą dzisiejszą aktywność obserwowała jeszcze jedna osoba – ambasadorka
programu Młodzież w działaniu, która rozmawiała z Kasią i liderami trzech
chórów. Spędziła z nami więcej czasu niż planowała. Mam nadzieję, że podobało
się jej u nas. A my dalej śpiewaliśmy i tańczyliśmy. Zmęczeni, ale szczęśliwi i
zadowoleni wróciliśmy na posiłek. Ta część programu zawsze jest długo oczekiwana
przez wszystkich.
Marta Plishylo
fot. Kasia Anuszewska
wtorek, 2 lipca 2013
Improwizacje o kaszance
Od rana czekaliśmy na zajęcia z improwizacji, które były prowadzone przez dwóch niezwykłych ludzi: Natalia i Kacpra. W mojej opinii, lekcje były dobrze przemyślane. Zaczęliśmy z niewielkiej rozgrzewki, żeby przygotować do śpiewania swój aparat głosowy. To było wspaniałe, rozgrzewka składała się z bardzo ciekawych ćwiczeń, które pomogły nie tylko przygotować się do sesji na improwizacji, ale również trochę rozweselić nas. Doskonale pamiętam jedno ćwiczenie, które polegało na przedstawieniu człowieka z innego chóru. Było bardzo zabawne i przyjemne. Można było spojrzeć na siebie oczami innych ludzi.
Kolejnym krokiem były ćwiczenia rytmiczne, które prowadził Kacper. Począwszy od prostych rytmów, opanowaliśmy bardziej złożone, a potem Kasper podzielił nas na 4 grupy, które wykonywały różne rytmy w tym samym czasie – tak stworzył się z nas dobry zespół perkusji.
Właściwie, jak się okazało, improwizacja wymaga starannego przygotowania. Więc spotkaliśmy się z dwoma rodzajami pentatonicznej skali (dużej i małej), co dodatkowo pomogło nam improwizować.
Robiliśmy wiele różnych zadań, ale bardzo spodobali mi się ćwiczenia, które miały na celu opowiedzenie jakakolwiek historii. Igor i Milton improwizowali na temat kaszanki. Zobaczcie jak im to wyszło :)
Kolejnym krokiem były ćwiczenia rytmiczne, które prowadził Kacper. Począwszy od prostych rytmów, opanowaliśmy bardziej złożone, a potem Kasper podzielił nas na 4 grupy, które wykonywały różne rytmy w tym samym czasie – tak stworzył się z nas dobry zespół perkusji.
Właściwie, jak się okazało, improwizacja wymaga starannego przygotowania. Więc spotkaliśmy się z dwoma rodzajami pentatonicznej skali (dużej i małej), co dodatkowo pomogło nam improwizować.
Robiliśmy wiele różnych zadań, ale bardzo spodobali mi się ćwiczenia, które miały na celu opowiedzenie jakakolwiek historii. Igor i Milton improwizowali na temat kaszanki. Zobaczcie jak im to wyszło :)
Wszystkie nasze wysiłki byly koncentrowane na stworzeniu własnych krótkich utworów, które można było usłyszeć pod koniec warsztatów. Muszę powiedzieć, że mimo długich zajęć, czas zleciał bardzo szybko. Nauczyliśmy się bardzo ciekawego spojrzenia na świat muzyki przez pryzmat twórców.
Po odpoczynku, po obiedzie udaliśmy się z powrotem do starego Teatru Starej Prochowni, gdzie czekała na nas Anna Bajak. Muszę powiedzieć, że lekcje z nią zawsze dawały mi dużo siły i energii, dlatego ze Anna - to nie jest po prostu dyrygent, to człowiek o niespożytej energii i wielkich możliwościach twórczych. Na próbie, szybko nauczyliśmy się ukraińskiej piosenki "Cziom Ty nie prijszoł", a następnie ćwiczyliśmy utwory do koncertu. W przerwach między utworami, Anna opowiada historie pieśni gospel i to pomogło nam zrozumieć, jak trzeba wykonywać tą muzykę.
Sviatlana Zadreiko
fot. Kasia Anuszewska
poniedziałek, 1 lipca 2013
Od klasyki po gospel czyli Marianna w roli głównej
W pierwszy dzień lipca obudziło mnie mocne słońce, które oznaczało, że rozpoczął się kolejny dzień niezwykłych wrażeń. Po wcześniejszych zajęciach ,, podczas których ćwiczyliśmy poczucie rytmu, refleks muzyczny, improwizacje rytmiczne, oraz wiele rzeczy, które poruszały naszą wyobraźnie, czekał nas dzień intensywnych ćwiczeń głosowych. Zajęcia jak codziennie, rozpoczęły się rano, co dla niektórych stanowiło nie lada wyzwanie po wieczornej integracji. Mimo zmęczenia wszyscy stawili się punktualnie i z zaangażowaniem rozpoczęli trening. Warsztaty prowadziła Anna Bajak dyrygent polskiego chóru Sienna Gospel Choir. Pierwsze wspólnie wydobyte dźwięki pokazały różnice w brzmieniu głosów trzech różnych chórów. Połączenie było niezwykłe, ale daleko nam było do spójności i precyzji. Wiedzieliśmy już jakie jest nasze zadanie na najbliższe godziny. Pierwsze ćwiczenia dla nas - chórzystów SGC - były oczywiste, dla naszych nowych przyjaciół okazały się zabawne i nieznane. Chórzyści z Lwowa i Mińska na co dzień śpiewający w chórach klasycznych mieli trudne wyzwanie wydobycia brzmień rozrywkowych wokalistów. Wspaniała instruktorka tak potrafiła pokierować naszymi głosami, że po niedługim czasie zaczęliśmy brzmieć jak zespół od dawna śpiewający razem.
Jednym ze wspaniałych momentów w ciągu dnia był wspólny obiad, który był czasem rozmów, wspólnego słuchania muzyki, poznawania się. Chwile odpoczynku skłaniały do rozmów i odkrywania śmiesznych różnic językowych.
Po miłym wypoczynku czekała nas jeszcze próba utworów polskich. Wspólnie udaliśmy się do Starej Prochowni gdzie mieliśmy tego dnia zajęcia. W sali czekała już na nas Anna Bajak, która miała poprowadzić również drugą część zajęć. Dyrygentka wybrała dla nas pieśń gospel z polskim tekstem - "O cudny dzień" oraz dwie piosenki po angielsku. Niezwykłym zaskoczeniem było dla nas wykonanie solowej partii w piosence “My desire” przez Marianne z Concordia Chor. Początkowo jej głos brzmiał bardzo klasycznie, ale z każdym kolejnym wykonaniem czuła się coraz bardziej swobodnie i zaskakiwała nas nowymi pomysłami i głosem brzmiącym jak z prawdziwego chóru gospel! Trzecia piosenka niezwykle żywiołowa i rytmiczna, przyniosła nam dużo radości. Nauka piosenki "Let freedom ring" zakończyła ciężki, ale i niezwykle owocny dzień pracy. Zmęczeni, ale bardzo zadowoleni mogliśmy udać się na zasłużony wypoczynek i powspominać kolejny dzień, który upłynął niezwykle szybko.
Wspólnie udaliśmy się na Jam Session do Barometru, gdzie spędziliśmy bardzo miły wieczór. Szkoda, że te dni tak szybko minęły ...
sobota, 29 czerwca 2013
Marzenie Sviety
Dzień zajęć integracyjnych i międzykulturowych był już za nami. W sobotę
rano wstałam pełna ciekawości, bo to od dzisiaj miały się rozpocząć zajęcia
muzyczne. Szłam słoneczną Starówką i zastanawiałam się, co to będzie za dzień.
Sala w SCEK była pełna luster. Siedzieliśmy w kręgu, a niepozorna pani
Magda Stępień na naszych oczach z każdą chwilą przemieniała się w mistrza
rytmiki. Było mnóstwo śmiechu, ale i nauki: wybijaliśmy różne rytmy,
tworzyliśmy kanony, naśladowaliśmy gesty, a nawet tańczyliśmy Krakowiaka. Pani
Magda fruwała centymetr nad ziemią. Krążąc między nami stopniowo wyzwala w nas
pokorę, bo dosyć szybko przekonaliśmy się, że rytmika wcale nie jest tak prosta
i oczywista, jakby się to na pierwszy rzut oka mogło wydawać.
Po obiedzie odbyły się pierwsze zajęcia nauki pieśni białoruskiej. „Ach mój
Jezu” wszystkim bardzo się spodobało. Było piękne i dostojne, a Svieta okazała
się bardzo dobrą dyrygentką. Pod koniec zajęć byłam z siebie dumna, że tak
szybko ogarnęłam tekst i nuty.
Na wieczór zaplanowaliśmy wyjście na koncert Pascal Schumacher Quartet,
który odbywał się na Rynku Starego Miasta w ramach XIX Międzynarodowego
Plenerowego Festiwalu Jazz. Muzyka była piękna, a na koniec dnia uraczyliśmy
się spacerem i lodami włoskimi, bo Svieta już od dwóch dni mówiła tylko o
lodach.
A to dopiero początek świetnego czasu, jaki spędziłam dzięki temu
projektowi. Wiedziałam, że będzie super, ale nie wiedziałam, że aż tak bardzo.
Wymęczona po sesji zastanawiałam się, czy będę miała siłę w pełni uczestniczyć
w projekcie. Okazało się, że One Voice było dokładnie tym, czego w tamtym momencie
potrzebowałam.
Ostatni obraz, jaki zapamiętałam z soboty 29 czerwca, to radosne oczy
Sviety spoglądające na mnie zza wielkich kręconych lodów.
Maja Kurpiewska
fot. Karina Krystosiak
piątek, 28 czerwca 2013
Pierwszy dzień
To był niewątpliwie najbardziej oczekiwany dzień dla mnie, może nawet dla każdego uczestnika projektu. Ogólnie rozpatrywałem ten dzień jako najważniejszy, ponieważ spędzaliśmy go na integracji, kiedy my, przedstawiciele różnych krajów, tradycji, wyznań spotkaliśmy się w imię wspólnej religii, chrześcijaństwa, oraz pasji do muzyki. Oczywiście zaczęliśmy dzień od przygotowywania i jedzenia wspólnego śniadania. Co było dla mnie zdumiewające w tym poranku, poznałem prawie wszystkich uczestników z białoruskiej i ukraińskiej grupy jeszcze zanim skończyłem jeść. Potem zaczęliśmy nasze wielokulturowe zajęcia z grami integracyjnymi poprowadzone przez Hanię i i Izę. Tuż po nich pani Galina, dyrygentka grupy z Ukrainy ni stąd, ni zowąd obdarowała prezentami nie tylko organizatorkę Projektu, Kasię Anuszewską, ale również liderów pozostałych grup pokazując swoją radość i wdzięczność za organizację i bycie częścią projektu One Voice. Od tego momentu wiedziałem, że mamy najlepszą grupę do tak fenomenalnego projektu. W dodatku pani Galina wraz ze swym zespołem wykonali piękną pieśń, która dodała trochę muzycznej ekspresji w tę podniosłą atmosferę.
Po zajęciach czekało nas ostatnie wyzwanie tego dnia - sesja zdjęciowa. Na pierwszych kilku zdjęciach wszyscy wyglądali bardzo poważnie i nudno, mimo nawoływań fotografa do spontaniczności czy naturalnej postawy. Jednak w końcu wszystkie grupy się rozluźniły i dodały trochę szaleństwa co też pozwoliło nam poznać się od innej strony.
Kiedy sesja się skończyła każdy poszedł w na swój sposób spędzać ostatnie godziny dnia: niektórzy, w grupach lub osobno, poszli pozwiedzać Stare Miasto, a inni tak jak ja, udali się do hostelu, aby wcześniej zjeść kolację i się położyć.
Rzeczywiście tego dnia wiele się dowiedzieliśmy o sobie i o swoich kulturach, krajach. Jednak ja czułem pewien niedosyt, czy raczej nadzieję, że to co tego dnia odkryliśmy, jest tylko cząstką i w ciągu całego projektu będziemy z dnia na dzień widzieć w sobie nawzajem coraz więcej...
Po zajęciach czekało nas ostatnie wyzwanie tego dnia - sesja zdjęciowa. Na pierwszych kilku zdjęciach wszyscy wyglądali bardzo poważnie i nudno, mimo nawoływań fotografa do spontaniczności czy naturalnej postawy. Jednak w końcu wszystkie grupy się rozluźniły i dodały trochę szaleństwa co też pozwoliło nam poznać się od innej strony.
Kiedy sesja się skończyła każdy poszedł w na swój sposób spędzać ostatnie godziny dnia: niektórzy, w grupach lub osobno, poszli pozwiedzać Stare Miasto, a inni tak jak ja, udali się do hostelu, aby wcześniej zjeść kolację i się położyć.
Rzeczywiście tego dnia wiele się dowiedzieliśmy o sobie i o swoich kulturach, krajach. Jednak ja czułem pewien niedosyt, czy raczej nadzieję, że to co tego dnia odkryliśmy, jest tylko cząstką i w ciągu całego projektu będziemy z dnia na dzień widzieć w sobie nawzajem coraz więcej...
Milton Vicent i Maciej Turlejski
fot. Kasia Anuszewska
czwartek, 27 czerwca 2013
3, 2, 1 ... start
Czwartek 27.06 – tego dnia rozpoczęliśmy naszą wielką, międzynarodową,
muzyczną przygodę. O 17:00 grupa polska spotkała się, aby ruszyć na dworzec i
powitać naszych gości. Jak to zwykle bywa, autokary miał lekkie opóźnienie.
Grupa z Lwowa przyjechała około 19. Czekaliśmy wszyscy na grupę z Białorusi i w
tym czasie zaczęliśmy się zapoznawać. Gdy tylko pojawiła się grupa z Mińska, od
razu skierowaliśmy się w stronę Europejskiego Domu Spotkań Młodzieży, w którym
mieliśmy mieszkać wspólnie, przez cały projekt. Wieczorem odbyło się krótkie
spotkanie informacyjne. Mimo, że nasi goście byli po całym dniu podróży,
chętnie poszli z nami na wieczorny spacer po Starym Mieście. Już ten pierwszy
wieczór spędzony razem zapowiadał świetną atmosferę przez resztę One Voice
Subskrybuj:
Posty (Atom)